Oj, plecy mi już siadają ale uszka i pierogi gotowe, czyli najgorsze za mną. Jutro ciasta i sałatki a pojutrze zupy i .... Wigilia. W tym roku u nas, mam nadzieję, że podołam wyzwaniu :) W między czasie Córcia wyciągnęła mnie na spacer " za płot ", czyli do Sąsiada.
Odliczanie nadal trwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz