niedziela, 30 marca 2014

Wiosenny weekend


      Słońce powoduje, że ciśnienie mi skacze a przypływ adrenaliny jest nagły i kończy się dopiero po zachodzie. Kopię, grabię, ryję, pcham, ciągnę, przenoszę, układam a efekt jak zwykle inny od zamierzonego. No cóż, wiosna wymaga od nas poświęcenia i spojrzenia z lekkim przymrużeniem oka na wykonane prace ogrodnicze jeżeli jest się typowym amatorem takim jak ja. Człowiek naogląda się w tygodniu programów o ogrodach angielskich a w sobotę ma nadzieję, że może choć centymetr kwadratowy na jego działce będzie je trochę przypominał. Sobota jako dzień gospodarczy kończy się w okresie wegetacji roślin odciskami na rękach i ziemią pod paznokciami. Kolejny rok zmagam się z moim ugorem, jedyne co pięknie mi wyrosło i smakowało wybornie była marchewka, która zjadana była przez nas zaraz po wyjęciu z ziemi. W programach telewizyjnych wszystko jest piękne, kwitnące, kolorowe a u mnie, jedyny kolor to żółte plamy na trawniku, których wykonawcami są moje psy :(. W tym roku będzie już lepiej, rośliny posadzone w ubiegłym roku powinny się ujawnić.

 Niedziela to czas zabawy i relaksu, dla wszystkich.











piątek, 21 marca 2014

Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty

"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałam przyszły te cieplejsze dni
Zdjęłam z niej zmoknięte palto, posadziłam vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty"

Marek Grechuta 








niedziela, 9 marca 2014

Zakochana w naturze

    Porządki porządkami ale jeść też trzeba. Dziś na kolację pieczone kiełbaski z musztardą i ziemniaczki z ogniska z solą i masełkiem. I właśnie za to kocham wieś, wychodzi człowiek na swoje podwórko, ptaszki mu śpiewają, ognisko się pali, psy biegają swobodnie, wszędzie zielono, wokoło starodrzew, słoneczko świeci.
Aż chce się żyć!!!














Kolejny weekend z JJ :-)

     Nie mogłam się oprzeć i znów piszę o JJu. Poniższe zdjęcia przedstawiają dzisiejsze zabawy z ulubieńcem dzieci. JJ uważa, że każdy kijek jest jego i nie ma siły aby przekonać go, że tak nie jest.












sobota, 8 marca 2014

Zdzichu

       W trakcie prac porządkowych na podwórku, przy grabieniu, niechcący razem z liśćmi przegrabiłam nornicę. Oczywiście szybko pobiegłam do domu po słoik i ... przedstawiam wszystkim zaglądającym Zdziśka. Mieszkał z nami wprawdzie tylko dobę ponieważ musiałam się upewnić, że nic mu nie jest. Zdałam sobie sprawę, że Zdzichu tak naprawdę jest moim wrogiem z którym latem będę walczyć na grządkach ale sumienie nie dałoby mi spokoju gdybym zostawiła go na noc na mrozie.


Powrót do domu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...