Aż trudno uwierzyć, że chłopcy mają już po 16 lat. Przecież niedawno chodziliśmy wspólnie do Bajkolandu na zjeżdżalnie. Łapałam Karola w ręce gdy zjeżdżał z rury na basenie, żeby przypadkiem nie zanurzył oczu w wodzie, bo krzyczał wtedy aż się okna trzęsły. Chodziłam z Gonią cały dzień z chusteczkami bo brudzili się niemiłosiernie. Karol bił się z Robertem w przedszkolu, zrzucali się z huśtawek, tłukli łopatkami, sypali piaskiem po oczach. Karol wiecznie chodził z łysymi plackami na głowie po zabawie z nożyczkami w przedszkolu. Lody jedli godzinę aż rączki przyklejały im się do wafla. Nie przepuścili żadnego automatu na pieniądze na spacerach. Wybierali sobie najgłośniejsze i najbrzydsze zabawki w sklepach. Wszystkie zabawki kupowane dla chłopców musiały być takie same albo chociaż podobne, żeby przypadkiem nie sprowokować bójki. Jak jeden dostał łopatkę to drugi koniecznie też musiał ją mieć. Jak jeden płakał to drugi się śmiał i tak w kółko.
Teraz, żeby ich przytulić muszą albo oni klęknąć albo ja stanąć na krześle. Robertowi wchodzę miej więcej pod pachę a dziecko jeszcze rośnie. Karolowi też już niedużo brakuje aby uderzać głową w futrynę. Dzięki Bogu, że nie trzeba ich brać na kolanka jak stanie się ziazi ;).
Przed nimi trudne wybory i dorastanie, samodzielnie podejmowane decyzje i ponoszenie ich konsekwencji.
Bierzmowanie Roberta 16.05.2014
Malutki Robcio ;)
Jeszcze kilka zdjątek z Bierzmowania