niedziela, 29 września 2013

Wysyp prawdziwków wrzesień 2013

      Czekałam na ten moment 5 lat, ponieważ właśnie wtedy przeżyłam szok zbierając szlachetne grzyby w moim lesie. Zapełniony koszyk zanosiło się do auta, wysypywało się prawdziwki do bagażnika i gnało z powrotem i tak trzy lub cztery razy. Przez kończący się już weekend wraz z dzieciakami nazbieraliśmy tyle prawdziwków, że nie nadążam z przerobem. Nawet moja kochana Teściówka gdy zobaczyła nasz prezent dla Niej zaniemówiła i odeszły Jej siły. Oj tam, oj tam, co to jest 7 kg świeżo zebranych, dorodnych grzybków :), no niby nic strasznego ale Ona porusza się o kulach ( mocne stłuczenie stopy + gościec + haluks ). Nie bardzo to przemyślałam :(, chęci były szczere a wyszło jak zwykle.
Ja na 100 % następny weekend spędzę dokładnie w ten sam sposób, oczywiście jeśli pogoda na to pozwoli. Teraz gdy zamykam oczy widzę je przez cały czas. Przynajmniej wiem o czym będę śniła przez kolejne 5 dni.










To jest właśnie prezent dla Teściowej


A to popołudniowy spacer z Basią


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...