Jestem żoną i mamą dwójki wspaniałych dzieci, mieszkam w górach świętokrzyskich. Mój dom jest stary i wymaga ciągłego remontu ale jest jedyny w swoim rodzaju, prawdziwy dom z duszą. Oglądając blogi wnętrzarskie opisujące cuda, które ludzie wykonują ze "złomu" postanowiłam spróbować robić to samo, a co, może się uda.
sobota, 23 marca 2013
No to zaczynam
Siedzę przed monitorem i nie wiem od czego zacząć, czy od przeprowadzki, zmiany pracy, ślubu, ciąży ... Chciałam założyć bloga już kilka lat temu, niestety oporna i leniwa ze mnie kobieta. Przekonałam się, że to jedyny sposób na zatrzymanie chwil i uwiecznienie ich dla potomnych. Jednak szkoda, że nie zawzięłam się wcześniej bo dziś wiem, że mnóstwo spraw umknęło i zapomniałam o wielu. No cóż, pora wziąć byka za rogi i zabrać się do roboty.
Jestem żoną i mamą dwójki wspaniałych dzieci, mieszkam w górach świętokrzyskich. Mój dom jest stary i wymaga ciągłego remontu ale jest jedyny w swoim rodzaju, prawdziwy dom z duszą. Oglądając blogi wnętrzarskie opisujące cuda, które ludzie wykonują ze "złomu" postanowiłam spróbować robić to samo, a co, może się uda.
Czy uwierzycie, że w tym pokoju stał piec węglowy i był skład opału?! Dzięki moim teściom odzyskał swoją świetność. Teraz trochę go "podrasowałam".
Jestem żoną i mamą dwójki wspaniałych dzieci, mieszkam w górach świętokrzyskich. Mój dom jest stary i wymaga ciągłego remontu ale jest jedyny w swoim rodzaju, prawdziwy dom z duszą. Oglądając blogi wnętrzarskie opisujące cuda, które ludzie wykonują ze "złomu" postanowiłam spróbować robić to samo, a co, może się uda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.