Z pewnymi problemami ale dzięki Bogu już bliżej niż dalej. Oczywiście choć 4 x malowałam ściany na kolor "dzika orchidea" okazało się, że kompletnie nie był trafiony, więc co, kupuję "górską ścieżkę". Swoją drogą nazwy tych kolorów mnie rozbrajają. Zakochałam się w tym kolorze ponieważ w zestawieniu z meblami wygląda rewelacyjnie ( wiem, nie jestem obiektywna ). Basia stwierdziła, że kolor jest ohydny a pokój wygląda jak piwnica ale co z tego, ha ha ha ha, skoro to ja maluję ściany a Ona jeszcze nie umie. Ponarzeka, ponarzeka i się przyzwyczai, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz