Zaczęło się kilka lat temu, Basia była malutka i nic nie wskazywało na chorobę.
W momencie gdy zaczęły jej wychodzić stałe ząbki, okazało się, że kilka rośnie tam gdzie chce
a nie powinny rosnąć. 2009 - pierwsza wizyta u specjalisty pedodonty. Przed nami leczenie zębów stałych
i wyrywanie zębów mlecznych. Wycisk i pantomogram przedstawiły kolejny problem. Następnie dłuuugie czekanie na stałe ząbki i aparat wyjmowany ale zero rezultatów. Próby dostania się do polecanych ortodontów jako nowy pacjent trwały kilkanaście miesięcy ale w końcu się udało. Kilka wizyt, wycisk, zdjęcie pantomograficzne, zdjęcie cefalometryczne i ... plan działania. Wyrzucić aparat wyjmowany i hyrax + maska twarzowa przez 9 miesięcy a potem aparat ortodontyczny góra
i dół, retainery. I wszystko byłoby super gdyby leczenie było od razu a tu " proszę się dobrze zastanowić ponieważ Basia będzie musiała przejść operację chirurgiczną zmniejszenia żuchwy
ale odbędzie się ona dopiero około 17 roku jej życia".
A w związku z tym, iż przed operacją należy przejść leczenie ortodontyczne czyli ponownie założyć aparaty stałe padła luźna propozycja, całe leczenie przenieść na czas przedoperacyjny.
Czekać bezczynnie jeszcze przynajmniej 7 lat!
Podjęliśmy oczywiście decyzję, że będziemy działać od razu ale najpierw konsultacja z kolejnym ortodontą. Niestety kolejny ortodonta potwierdził, plan działania ten sam, żuchwa już teraz jest
za długa o 13 mm.01.07 kolejna wizyta na której podejmie decyzję widząc naszą desperację a przede wszystkim rozmieszczenie zębów w szczęce Basi. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy ustawianie ząbków na swoim miejscu a potem czeka nas walka z progenią.
Postanowiłam robić dokumentację leczenia bo może któraś z Mam będzie też "walczyła"
z uzębieniem swoich dzieci i przyda jej się moja historia aby zapoznać się bliżej z tematem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz