Mimo, że skończyli już gimnazjum nadal utrzymują ze sobą kontakt. Prawie w każdy weekend znajdują dla siebie choć chwilę aby się spotkać. 31.10 był taką okazją, przebrani biegali po Ćmińsku za łakociami. Nie sądziłam, szczególnie po nagonce w Kościele, że mieszkańcy tak chętnie będą ich częstować cukierasami, czekoladami, lizakami ... Oczywiście zdarzały się wyjątki.
Mam nadzieję, że ich spotkania będą często bo bardzo dobrze wpływają na Karola. Gdy tylko dzwoni telefon oczy mu się świecą, policzki rumienią a tempo bicia serca przyspiesza. Synu, życzę Ci jak najwięcej takich Ludzi w Twoim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz